W nocy z czwartku na piątek będzie mieć miejsce kolejne, bo już szóste starcie w wielkim finale NBA. Tym razem Boston Celtics będzie podejmować u siebie Golden State Warriors. Na tę chwilę ekipa z San Francisco prowadzi 3-2. Lekkim faworytem u bukmacherów są przyszli gospodarze. Jest tak ze względu na zagorzałych fanów, którzy gdy przychodzi pora na fazę play-off, przybywają na każdą halę niezwykle tłumnie. Co warto wiedzieć przed kolejnym meczem?
Boston Celtics musi wygrać, by dalej walczyć
Specjaliści od NBA wróżyli finałowej parze aż 7 meczów i bardzo możliwe, że tak będzie. Boston może liczyć na swoją główną gwiazdę, czyli Jaysona Tatuma. Zdobywa on nieco ponad 26 punktów na mecz i to w jego ręce trafia zazwyczaj piłka podczas decydujących akcji. W końcu też na odpowiedni poziom wszedł Jaylen Brown. Do tej pory mogło wydawać się, że będzie on jednym z wielu koszykarzy, którzy nie udowodnili swojego potencjału. Sezon 2021-22 już w jego przypadku można zaliczyć do przełomowych.
Popularni Celtowie przeszli długą drogę podczas tego sezonu zaczynając sezon regularny od wielu porażek. Niezbyt doświadczonemu szkoleniowcowi Ime Udoce udało się jednak pozbierać zespół do całości. Dziś to jedna z najbardziej kompletnych drużyn. Nawet gracze, którzy są rezerwowymi mogą nagle stać się bohaterami pojedynczych spotkań. Takie sytuacje to nic wyjątkowego w przypadku Bostonu. Mowa tu np. o Robercie Williamsie, który potrafi zaskoczyć nawet własnych fanów swoją formą.
Nowi Warriors
Trzon zespołu Golden State się nie zmienił. Dalej to wybitny strzelec Stephen Curry oraz Kyle Thompson wspierani przez bezpardonowo grającego Draymonda Greena. Jednak do tego do głosu doszedł niedawny wybór draftu w postaci Jordana Poole’a. Nawet niedoceniany Kevon Looney stał się istotnym zawodnikiem w układance szkoleniowca Steve’a Kerra. To wszystko sprawia, że nawet postronni fani chcą oglądać Wojowników w akcji.
Następny mecz może być ostatnim w sezonie 2021-22. Jednak, by tak się stało Curry i spółka muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i dodatkowo przezwyciężyć głośną bostońską publiczność. Czy to możliwe? Pewnie tak, choć wejście w mecz będzie decydujące. Wspomniany Curry będzie musiał nie schodzić poniżej swojej punktowej średniej wynoszącej 27 punktów w tegorocznych play-offach. Na pewno jednak jego spore doświadczenie związane z grą w aż pięciu finałach może się przydać.
Nasz typ na ten mecz
Finały zazwyczaj są trudne do typowania. W NBA spore znaczenie ma granie u siebie w play-off. Co prawda każdy parkiet mierzy tyle samo metrów, jednak przychylność fanów ma gigantyczne znaczenie. Tym bardziej że według tego co często mówią koszykarze potrafią oni także wpłynąć nawet na decyzje sędziów. W związku z tym warto rozpatrzeć typ na pierwszą kwartę. Wtedy też bostończycy będą najbardziej napełnieni energią, przekazywaną przez fanów. Poza tym gracze Celtics muszą być świadomi, że kiepski początek starcia może nieść za sobą spore ryzyko porażki.
Propozycja: Boston Celtics — Golden State Warriors, 1 kwarta: Drużyna 1 wygra różnicą 3 lub więcej punktów, kurs: 2,10 w 888starz.
Strona przeznaczona dla tylko osób pełnoletnich.